wtorek, 3 września 2013

No i zaczynamy...

Za nami pierwszy dzien szkoły. Chlopcom wczoraj to sie za bardzo nie podobalo, troche zle to zorganizaowali, ponieważ dla maluchow uroczystosc byla za dluga i w ogole nie interesujaca. Potem szybka wizyta w klasie z pania, i juz. Prawdziwy start to maja dzisiaj, bez rodzicow. Od razu na gleboka wode rzuceni. Maja juz angielski, wf, sniadanko, obiad, swietlica... tak wiec wlasciwe wrazenia maja dopiero dzisiaj.
Mysle ze bedzie ok, to bystre chlopaki, no i w zyciu zlobkowo przedszkolnym są już odkad skonczyli 2 latka. Stas mial problem, troche poplakiwal, ale pocieszylam go, ze wszytskie dzieci sa nowe, ze wszystkie sie boja, ze to nic dziwnego, i jakos sie ogarnal. Pani poprosila zeby dzisiaj przyniesli swoje ulubione zabawki i to byl dobry pomysl. Wicek wzial swojego bocianka a Stas taka wyswiechtana rybke :)


Relacja z wakacji juz wkrótce! Jest o czym pisac :)





Więcej zdjęć tutaj

Tego dnia bylismy jeszcze w przedszkolu, żeby odebrać zostawionego bocianka. Dzieci i panie przyjęli chłopców z zachwytem i zrobiliśmy jeszcze zdjęcie:


1 komentarz:

  1. No tak, zaczął się wrzesień, zaczęło się chodzenie do szkoły. Fajnie, że dzieciaki nie przeżyły tego źle. Szymon do przedszkola też w sumie poszedł bez problemu, czekał, tęsknił już za kolegami także obyło się bez dramatów :).

    OdpowiedzUsuń