wtorek, 29 kwietnia 2014

Święta i po świętach i następne przed nami.

Za nami święta wielkanocne, które minęły szybko, niemal niezauważalnie. Śniadanie Wielkanocne zjedliśmy u brata i jego rodziny, zakończone spacerem rodzinnym. Potem się rozpadało i padało cały dzień, siedzieliśmy więc w domu, bez szczególnych wydarzeń. W drugi dzień świąt zorganizowaliśmy grilla z ogniskiem, i ognisko okazało się strzałem w dziesiątkę. Teraz przed nami kolejny długi weekend, na razie w planach mamy wizytę u znajomych, a potem zobaczymy jaka będzie pogoda.
W szkole u chłopców w miarę spokojnie. Wczoraj obaj przynieśli nieskończone prace. Zapytani, czemu nie skończyli na lekcji, Staś odpowiedział: "No bo musiałem wszystkim kredki temperować." Wiktor natomiast był zajęty innymi sprawami z Piotrkiem.
Znalazłam jednak na nich sposób. Tata zakupił im grę Lego Przygoda. Bardzo się w grę wkręcili, ale mogą grać, jeśli mają posprzątany pokój (nagle okazuje się że sprzątają całkiem porządnie i bardzo szybko!) no i teraz mam argument do motywacji zachowań w szkole :) Zobaczymy czy zadziała!


Szczerbaty Stas umorusany sadzą z ogniska


piątek, 11 kwietnia 2014

Szkolne życie - ciąg dalszy + wygrany konkurs!

Chciałabym móc napisać, że problemy z chłopcami już za nami, ale nie chcę zapeszać. Mieliśmy jeszcze kilka incydentów, tym razem głównie z udziałem Stasia. Kilka ważnych rozmów za nami, poprosiłam o wsparcie szkolną panią psycholog i mam wrażenie, że idziemy w dobrym kierunku.

Ale żeby nie było, że chłopaki tylko rozrabiają to mam przyjemność poinformować że mój synek Staszek został laureatem konkursu plastycznego. Wiktorek był bardzo rozczarowany, kilka dni wręcz cierpiał z tego powodu, zwłaszcza, że rozdanie dyplomów i nagród było bardzo uroczyste.

Praca Stasia po środku



Rainbow Loom

Jakiś czas temu przyszedł do nas z Ameryki zestaw do robienia bransoletek (i nie tylko)  zwany Rainbow Loom.
Zestaw zawiera plastikowe krosno, szydełko, 600 gumek i 24 klipsy do łączenia.

Moje pierwsze dzieła :)

Z pewną dozą nieśmiałości zaczęłam robić pierwsze bransoletki, posługując się instruktażowymi filmikami na you tube. Nawet nie znając angielskiego spokojnie można korzystać z tych instrukcji, które okazały się dla mnie ogromna inspiracją.

   

  



Oprócz bransoletek można robić przywieszki, postaci z bajek, zwierzątka, ludziki, kolczyki, właściwie wszystko, co się tylko chce. Dodając do wyrobów dodatkowe elementy – w postaci np. koralików – można tworzyć naprawdę cuda.





Pierwsza partia gumek skończyła mi się w jeden dzień. Zamówiłam kolejny zestaw  na allegro wraz z dodatkowymi gumkami, które także szybko się skończyły. Otrzymałam też kolejne pudełko z gumkami z Ameryki, które jeszcze mam – 6600 gumek trudno szybko zużyć, zwłaszcza, że ich jakość jest średnia.  Ważna jest jakość gumek – niektóre gumki przy większych projektach rwą się  i psują cała zabawę. Mam też zapas ponownie zamówionych gumek u dostawcy z allegro – wspomnianego wcześniej – te gumki są dobre, tak więc pozostaję u swojego dostawcy J


Bardzo szybko wciągnęli się w to chłopcy, ku mojemu wielkiemu zadowoleniu.  Oprócz wyciszenia, jakie daje takie szydełkowanie, praca ta wymaga dużego skupienia, cierpliwości, koncentracji. No i pięknie ćwiczą się małe rączki.


Stas
Wiktorek
  
 Staszek zaczął już robić bardziej skomplikowane bransoletki. Wiktorek natomiast nie do końca opanował prace szydełkiem, ale za to tworzy przepiękne wzory z koralikami, które samodzielnie nawleka na gumeczki i zakłada na krosno. Jestem z nich bardzo dumna.
Poniżej prace z ostatniego weekendu


Prace Staszka

Prace Wiktorka


Staś na podwójnym krośnie
  
Myślę, że to tylko kwestia czasu zanim Rainbow Loom wkroczy do Polski.