środa, 19 grudnia 2007

19.12.2007, lekarz i USG

Dzis rano bylam u lekarza, bez wiekszych rewelacji. Dzieci rowijaja sie prawidlowo, rosna jak szalone, wg USG sa o tydzien starsze, maja ok 30 tyg a w rzeczywistosci rozpoczelam 29 tydzien. Waza po ok 1300 gr i sa prawdziwymi akrobatami, przewracaja sie w tym brzuchu, raz glowa w gore, raz w bok, raz na dol, za kazdym razem inaczej. Zastanawiam sie jak, bo tam jest tak malo miejsca a oni nie naleza do malych?!?Po lekarzu pojechalismy do Biedronki na jakies male zakupy, ale nie dalam rady, zostalam w aucie, swieze powietrze mnie odurzylo, zaszumialo mi w glowie jak po winku!!! Jazda samochodem nie nalezy do przyjemnosci, wyczuwalam kazda dziure w drodze. A oto ja, zdjecie z 14 grudnia, slabej jakosci bo robione komorka :)



środa, 12 grudnia 2007

10.12.2007 wizyta u lekarza i USG

W poniedzialek bylam u lekarza, tym razem u ordynatora ze szpitala, w ktorym lezalam.
Bardzo sie stresowalam, bo balam sie, ze znow zechce mnie polozyc do szpitala. Ale oczywiscie denerowowalam sie na darmo. Wszystko jest dobrze. Nie poprawilo sie ale nie pogorszylo. Pessar spelnia wiec swoja role.
Mialam robione tez USG, tu rowniez wszystko dobrze. Dzieci leza w jakichs dziwnych pozycjach. I waza odp 1080 i 1020 gr. Pan doktor potwierdzil, ze sa to chlopaki :) W drodze powrotnej zazyczylam sobie jedzonko z Mc Donald's, ale oczywiscie mi nie smakowalo. I mialam potem zgage.
A ja sobie dalej leze. I pozdrawiam wszystktich cieplutko :)

niedziela, 9 grudnia 2007

Weekend z Angelką

Bardzo aktywny weekend z Angelką i moim wiekim brzuchem :)



A taki zastal nas niedzielny poranek:

wtorek, 4 grudnia 2007

Mis


Miś jest uroczy, prawda?
Dziekuje!

Nie mam nowych wiesci, po prostu sobie leze i leze.
Silna wole cwicze i cierpliwosc.

sobota, 1 grudnia 2007

Studniówka

Witam po przeerwie, prosto z lozka.

Dzis mam tzw studniowke, czyli wg obliczonej daty do porodu zostalo 100 dni. I oby tak bylo.

W czwartek wrocilam ze szpitala, gdzie spedzilam 11 dni. Przy kontrolnej wizycie okazalo sie bowiem, ze mam niewydolnosc szyjki macicy i rozwarcie na 3 palce. Generalnie oznacza to, ze grozi to przedwczesnym porodem.Po tygodniu lezenia okazalo sie, ze nic sie nie poprawilo, ale na szczescie nic sie nie pogorszylo. Nie mialam tez skurczy, z dziecmi wszystko w porzadku. 20 listopada panowie wazyli po ok 800 gram. Lekarze zstanawiali sie, co ze mna zrobic. Czesto w takich wypadkach zakalada sie szewek ale moja ciaza jest juz za duza, groziloby to zakazeniem plodow oraz pecherza. Lekarze wymysili wiec pessar, silikonowy krazek, ktory ma podtrzymac macice i odciazyc szyjke.

Poki co musze lezec. Co tydzien kontrola i zobaczymy, co dalej. Jednak zdeydowanie wole lezec w domu niz w szpitalu. I chociaz perspektywa lezenia przez nastepne min 10 tygodni nie jest zachwycajaca, i generalnie jestem strasznie wystraszona, staram sie byc dobrej mysli bo ja musze urodzic te dzieci zdrowe.
No. I to byla konkluzja na dzis. Pozdrwiam wszystkich bardzo serdecznie i milego weekendu zycze!