niedziela, 26 lipca 2009

Skalne Miasto - Ardspach

Super fajna rodzinna wycieczka. Wszakze nie zdolalismy wszystkiego zobaczyc, z powodow logistycznych (wozek nie wjedzie w kazda dziure) ale i tak warto bylo.
Po raz kolejny okazalo sie, ze chlopaki podroze znosza bezblednie wiec z pewnoscia wycieczek takich i podobnych bedzie wiecej.

Zdjecia tradycyjnie sa juz tutaj :)
W filmikach dwa nowe filmiki (nic szczegolnego, ale chociaz aktualne)

A jezeli ktos zyczy sobie relacje z chrzcin i ze slubu to chetnie wysle mailem.
Prosze tylko o wiadomosc.

piątek, 24 lipca 2009

Marudny Stas i wizyta u lekarza

Stas – od 'naszej" soboty był wlasnie taki nieswoj. Duzo plakal, smutny był, osowialy. Bez apetytu. Widok jedzenia przyprawial go o spazmy placzu. Az poszlismy wczoraj do lekarza. Wizyta zbiegla się ze szczepieniem. Stas strasznie plakal, nie podobalo mu się, ze pani doktor go dotyka. Ale wykluczyla choroby, stawia na wychodzace zeby (dolne trojki) . Od wczoraj jest już lepiej, samopoczucie znacznie poprawione, nawet w normie powiedzialabym, tylko widok jedzenia go unieszczesliwia. Jak jednak sprobuje i mu smakuje to jedzenie odbywa się bez problemu. Dzis przelozylam danonka do miseczki, bo chcialam dodac banana. Histeria. Jak przelozylam serek do pudelka – i owszem, zostal zjedzony. Jak tata dal Stasiowi serek z miseczki Wiktorka – najpierw zawartosc zostala dokladnie obejrzana, i jakiez było zdziwienie, ze to z miseczki smakuje tak samo jak to z pudelka.

Na wszelki wypadek dala skierowanie na badania moczu i kalu, jak sie nie poprawi. Dzis jednak wstal z cudnym usmiechem, nawet na twarzy wyglada lepiej, zrelaksowany i odpoczety, i zadne skierowania nie sa nam potrzebne.


Chlopaki waza i mierza odpowiednio:
Stas: 11680/83 Wiktor 12000/81



wtorek, 21 lipca 2009

Juz po wszystkim...


Relacja bedzie wkrotce, na razie troche zdjec tutaj, jeszcze nieuporzadkowane a profesjonalne beda niebawem...

poniedziałek, 20 lipca 2009

My little sweet sixteen


ANGELKA, CONGRATULATIONS!


niedziela, 19 lipca 2009

Przytul mnie życie

Krzysztof Krawczyk i Piasek

Przytul mnie życie

Za krótki dzień, za mało słów
Litości czas oszczędza już
A z każdym krokiem mam większy smak na życie.

Nie umiem załamywać rąk
Żałować, że już przeszło coś
Gdy tyle jeszcze w nas czeka na odkrycie.

Ref.
Przytul mnie życie
Moje szczęście wielkie przytul mnie w ukryciu
Widzę odbicie, swoje w oczach twych
I nikt nie powie mi że lepiej mogło byc

Za krótki dzień, za mało słów
I pewnie tak zostanie już
Co z tego mówię Ci
Już godzin tych nie liczę

Ref.
Przytul mnie życie
Moje szczęście wielkie przytul mnie w ukryciu
Widzę odbicie, swoje w oczach twych
I nikt nie powie mi że lepiej mogło byc

Przytul mnie życie
Moje szczęście wielkie przytul mnie w ukryciu
Widzę odbicie, swoje w oczach twych
I nikt nie powie mi że lepiej mogło być

I nikt nie powie lepiej było mogło być
I nikt nie powie lepiej było mogło być
I nikt nie powie lepiej było mogło być
I nikt nie powie lepiej było mogło być

posłuchaj tutaj

sobota, 18 lipca 2009

...

"Świadomy/a praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny,
uroczyście oświadczam,
że wstępuję w związek małżeński
i przyrzekam, że uczynię wszystko
aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe."



środa, 8 lipca 2009

10 dni

Chyba mnie juz bierze, ten stresik 'przed'.
Chociaz generalnie powodu do stresu nie ma. Wszystko pozalatwiane, zaplanowane.
Trzymajcie kciuki za dobra pogode.

Za nami pracowite 3 dni, teraz chwila oddechu. W miniona sobote mielismy cudny dzien, taki rodzinny, sloneczny, spokojny...
Najpierw Angelka myla samochod, Piotrus jej pomagal, a ja z chlopakami im kibicowalam. Smiechu przy tym bylo co niemiara. Potem przyszly ciuszki dla chlopakow i odbyla sie pierwsza przymiarka garniturkow. Stas pozowal a Wiktorek abolutnie nie byl zachwycony. Udalo mi sie zrobic kilka zdjec, widac wiec jak to mniej wiecej wyglada. Trzeba skrocic tylko nogawki, poza tym sa po prostu rewealacyjni :)
Po obiadku przeszla burza, ale nie zniechecilo to nas i pojechalismy do Swieradowa na spacer.
Juz dawno nie mielismy takiego 'normalnego' dnia. W miare mozliwosci trzeba bedzie to powtarzac.
A zdjecia z tego dnia sa tutaj