piątek, 30 września 2011

Samo zycie - na wesolo

Chlopaki pieknie sie rozgadali, o czym juz wspominalam.

Chlona slowa jak gabka i w niektorych sytuacjach az mnie zatyka z wrazenia a usmiech nie potrafi zejsc mi z ust :)

Z zycia wziete:

Piotrek mowi dzis do mnie: daj mi jakies pieniadze. Na co Stas sie wtrąca i mowi: Ale mama nie jest bankomat :D

W ub tygodniu wstalam z potwornym bolem glowy. Wzielam apap, popilam kawa, wstaly dzieci.
Mowie do nich:
- Prosze ladnie zjesc sniadanko, bo mnie glowa boli.
na co Wiktorek mowi:
- Winko pilas mamusiu??

Glowa bolala dalej, ale humor mi sie zdecydowane poprawil :-)

Jeszcze akcja z czerwca, ktora gdzies zapisalam:
Akcja w lazience - poszli sikac (oczywiscie razem), i spuszczaja wode kilka razy. Wolam: Co wy tam robicie z ta woda?
A Wiktor mowi: "Patrze jak dlugopis ucieka"
ide do lazienki, Stas nachylony nad kiblem i mowi: jeszcze raz, Kitolek, nie polecial!

środa, 14 września 2011

I juz po wakacjach.

Czas szybko mija, nie wiadomo kiedy i juz minelo kolejnych kilka tygodni.
W tym roku urlop mialam pod koniec sierpnia. Cale wakacje przepracowalam, dzieci chodzily do przedszkola. na szczescie mialam taka mozliwosc.
Bylam troche zajeta urzadzaniem nowego domu rodzicow, ktorzy przeprowadzili sie przed naszym wyjazdem.
Wyjechalismy nad polskie morze, do Rowow. Spedzilismy cudny czas, pogoda generalnie dopisala, oprocz kilku wietrznych dni. Zdjecia doskonale oddadza nasze klimaty i nastroje. Bylo plazowanie, spacerowanie, objadanie sie smakolykami, byly tez wycieczki po okolicy i zachody slonca. Zdjecia z wakacji 2011 Nudne, rodzinne, spokojne wakacje. Moje pierwsze prawdziwe wakacje  od wielu lat.

Na poczatku Wiktorek troche sie bal

Stas


Wiktorek

:)

Słońce schowało się za chmurami


Ostatni weekend spedzilam w Ustroniu, na kolejnym juz spotkaniu mam blizniąt.
Tym razem bylo nas 28. To bylo kolejne, wspaniale doswiadczenie.
Czekam na grupowe zdjecie, to na pewno pokaze :)

Chlopcy rozgadali sie juz na dobre. Jezyki rozwiazaly im sie tak do konca podczas wczasow nad morzem. Milo sie ich slucha, jak wprowadzaja do swojego slownictwa nowe slowa, jak podlapuja rozmowy doroslych :) Wchodzimy w najzabawnieszy czas, obserwujemy wyjscie w swiat nasze male szczescia.