piątek, 31 lipca 2015

Uniejów

Kilka dni w lipcu spędziliśmy w Uniejowie - staje sie to powoli nasza tradycja. Rok temu, mniej wiecej w podobnym czasie bylismy tu po raz pierwszy. I tym razem glownym celem pobytu w Uniejowie bylo spotkanie z przyjaciolka ze Stanów. Było szybko, jak zawsze za krótko. Ale wszyscy uwielbiamy te spotkania, i jestem przekonana, ze to nie bylo ostatni raz.

środa, 15 lipca 2015

Tramwajem...

Pod koniec czerwca wybrałam się na spotkanie z koleżanką. Spotkanie w centrum miasta, więc zdecydowałam się na przejażdżkę tramwajem.  Jako że jeżdżę właściwie tylko samochodem, było to dla mnie wydarzeniem i bardzo szczególnym zjawiskiem socjologicznym.
Siedząc w tramwaju można oglądać się na różne strony. Miasto wygląda zupełnie inaczej. Dostrzega się szczegóły, których nie widać siedząc za kierownicą. Dostrzega się także ludzi. Słucha się ich rozmów, prowadzonych głównie przez telefon. Ludzie nie zwracają na siebie uwagi. Siedzą zamknięci w swoim świecie. Wpatrzeni w komórki, książki nie dostrzegają świata, a mimo to wysiadają na właściwych sobie przystankach. W tramwaju można spotkać eleganckiego pana w garniturze i cuchnącego żula. Sama jazda tramwajem nie była przykrym doświadczeniem. Gorzej było z oczekiwaniem na tramwaj, potem na autobus, w drodze powrotnej Tramwaje nie przyjeżdżały na czas. Autobus mi uciekł sprzed nosa, musiałam wiec czekać  15 min na następny. Nie ma żadnej synchronizacji. I to w sumie wystarczy, aby zniechęcić mnie do korzystania z komunikacji miejskiej. Dystans, który samochodem przejechałabym maksymalnie w 20 minut (przy dużym ruchu) zajął mi komunikacją miejską prawie godzinę. Zmęczyło mnie długie stanie na przystankach, przy bardzo ruchliwych ulicach. Myślę, że nie wsiądę szybko do tramwaju. Nie zachęciła mnie ta jednorazowa przygoda.






Nowe centrum przesiadkowe w budowie

Hala targowa Górniak

Angelka na reklamie

Ludzie :D

Koniec pierwszej klasy.

No to skończył się rok szkolny. Chłopcy zakończyli pierwszą klasę i oficjalnie stali się uczniami klasy drugiej. Otrzymali świadectwa i książki z dedykacjami. Niespodzianek nie było, oboje osiągnęli wysokie wyniki w ostatnich sprawdzianach.  Zakończenie roku trochę mnie ominęło, zajęły mnie bowiem obowiązki w pracy.


Wakacje trwają już trzeci tydzień. Ponieważ w lipcu wciąż musimy pracować to chłopcy pierwszy tydzień spędzili na wyjazdowych półkoloniach pod Łodzią, gdzie bardzo aktywnie spędzali czas. Kolejne trzy tygodnie lipca chodzą do pobliskiego przedszkola, w ramach przedszkolnych półkolonii. Tu atrakcji jest trochę mniej, ale cierpliwie czekają na rozpoczęcie prawdziwych wakacji. 
Rozpoczynamy je wyjazdem do pobliskiego Uniejowa, gdzie spotykamy się z zaprzyjaźniona rodziną z Ameryki. A potem... potem to zobaczymy :)