Dzis Stas w moich oczach dojrzal milosc i to, ze go kocham.
Poczulam sie lepiej :)
sobota, 12 stycznia 2013
piątek, 11 stycznia 2013
Romantycznie....
Stas o swicie, ledwie po przebudzeniu, mowi do mnie:
- spojrz mi gleboko w oczy - no to spojrzalam i pytam:
- i co widzisz?
- Brud.
I to by byl romantyzm w wydaniu 5 latka :)
- spojrz mi gleboko w oczy - no to spojrzalam i pytam:
- i co widzisz?
- Brud.
I to by byl romantyzm w wydaniu 5 latka :)
środa, 9 stycznia 2013
Smerfy
Jestesmy na etapie ogladania smerfow. Zaczelo sie od przedstawienia w Teatrze Muzycznym, na którym bylismy w grudniu.
Na sama mysl o smerfach mam ciarki na plecach. Ale dzieciaki zachwycone.
Dzis rano mialam Poete i Malarza :-)
Mowie do nich, ze lepiej zeby artystami nie byli, bo artystom sie ciezko zyje.
Wiktor na to: nie martw sie mama, do wieczora moze sie nam odmienic, i bedziemy Marudą i Mądralą :-)
Na sama mysl o smerfach mam ciarki na plecach. Ale dzieciaki zachwycone.
Dzis rano mialam Poete i Malarza :-)
Mowie do nich, ze lepiej zeby artystami nie byli, bo artystom sie ciezko zyje.
Wiktor na to: nie martw sie mama, do wieczora moze sie nam odmienic, i bedziemy Marudą i Mądralą :-)
czwartek, 3 stycznia 2013
Swieta, narty i Sylwester
Na swieta i Sylwestra pojechalismy do Wisly. Pojechali rowniez moi rodzice z synkiem mojego brata.
Mielismy dwa apartamenty - male mieszkania dwupokojowe z kuchnia i lazienka. na osobnych pietrach.
Mielismy dwa apartamenty - male mieszkania dwupokojowe z kuchnia i lazienka. na osobnych pietrach.
Generalnie wczasy naleza do udanych, a nawet bardzo udanych. Angelka byla z nami do 26 grudnia - wieczorem tego dnia pojechala do Lodzi, bo 28 grudnia wyjezdzala do Szklarskiej Poreby.
Najwiekszym odkryciem sezonu sa nasi mali narciarze. Codziennie mieli po godzinie nauki, z super instruktorami. Potem lekcje nie byly juz potrzebne, ale oni nie chcieli jezdzic z tata, i jezdzili z instruktorami. Zjezdzali z takiej gory, ze dech zapiera, ja zjechalam raz i wiecej sie nie odwazylam. I sami wjezdzali orczykiem. Dla mnie bomba, jestem zachwycona ich zacieciem, zaangazowaniem, i ta wielka radoscia. Wczoraj, na sam koniec, jezdzili juz z jednym instruktorem, Piotkiem, z ktorym sie zaprzyjaznilismy, mielismy juz lekcje gratis, a raczej rozrywkowe jazdy, z bezplatnymi wjazdami. Uwienczeniem wszytskiego byla przejazdzka skuterem!!!! Ich radosc jest nie do opisania, dla mnie to jest wlasnie to, co nazywaja urokami macierzynstwa - widziec szczescie swoich dzieci.
Pomysl z wyjazdami na swieta to fantastyczna sprawa. Mysle, ze zostaniemy przy takiej tradycji, o ile finanse pozwola.
Zdjecia z nart : tutaj
Zdjecia z Wisły pozostałe : tutaj
Subskrybuj:
Posty (Atom)