Nie dzieje sie nic spektakularnego, w szkole osiagnelismy chyba wzgledna rownowage, sprawy sie unormowaly. Albo zbliza sie koniec roku szkolnego i cisniene tez jest mniejsze.
Odbylo sie tez pierwsze zebranie rodzicow ucznow klasy I. Wiekszosc klasy stanowic będzie obecna zerowka, dojdzie 5 nowych dzieci. Zostal tez rozbity klan chlopakow rozrabiakow i jest szansa, ze klasa bedzie w miare spokojna, cokolwiek mialoby to oznaczac. Nowa pani wydaje sie poukladana, konkretna. Zwrocilam uwage na porzadek w klasie, na polkach, co sprawia bardzo dobre wrazenie.
Miniony weekend spedzilismy dosc aktywnie. W sobote w Port Lodz chlopcy wzieli udzial w przyspieszonym kursie dot. przepisow ruchu drogowego, pojezdzili troche na rowerkach, dostali dyplomy i nagrody, zrobili sobie tatuaze :)
Niedziele spedzilismy w Ogrodzie Botanicznym, gdzie chlopcy mieli sporo atrakcji: warszaty ceramiczne, papier czerpany, doswiadczenia chemiczne, walki na miecze, budowanie z klocow lego, pokazy starych rowerow, lody, wata cukrowa... Super bylo, nawet czarne chmury ktore zbieraly sie od rana rozwialy sie i slonce swiecilo caly dzien :)
Za to w najblizsza niedziele, z okazji Dnia Dziecka, na chlopcow czeka prawdziwa niespodzianka. I na szczescie nie plenerowa!! Ale o tym... w nastepnym odcinku :)