wtorek, 24 sierpnia 2010

The Look of The Year dzien 2

Piękne modelki na łódzkim lotnisku. Piloci w szoku

blew 2010-08-24, ostatnia aktualizacja 2010-08-24 13:46:10.0

Powitanie najpiękniejszych dziewczyn na łódzkim lotnisku. Przybyły do Łodzi na finał konkursu The Look Of The Year 2010.
Tak naprawdę, modelki są w Łodzi już od poniedziałku. Mieszkają w Stacji Nowa Gdynia i przygotowują się do gali finałowej i wyboru najpiękniejszej z nich. Z ich pobytu w naszym mieście powstanie półgodzinny program telewizyjny. I właśnie na prośbę łódzkiej Trójki, dziewczyny pojechały wczoraj na lotnisko. - Chcemy, by program był w amerykańskim stylu. Taki na luzie. Dziewczyny wysiadają z samolotu, a wiatr rozwiewa im włosy - opowiada Piotr Owczarski, producent.

Stąd pomysł z lotniskiem.

Piloci bez zdjęcia nie odlecą

W filmie wystąpił boeing Ryanaira, który przyleciał do Łodzi z Liverpoolu. Dziewczyny czekały w terminalu, a ekipa telewizyjna pojechała w pobliże pasa, by nagrać lądującą maszynę. - Jest nad Poznaniem - podpowiadał pracownik utrzymania ruchu, który łączył się z wieżą. Po kwadransie na niebie pojawiły się światła, za chwilę słychać było huk. Kamery nagrały lądującą maszynę. Gdy zrobiło się ciszej, w kadr wszedł prezenter telewizyjny. I mówił: - Kate Moss, Naomi Cambell czy Claudia Schiffer... Pewnie każda modelka marzy o takiej karierze. Kilka tysięcy dziewczyn z Polski, Rosji, Ukrainy i Białorusi walczyło o to, by "wylądować" w Łodzi. Udało się to najpiękniejszym 24.

Modelki cierpliwie czekały, aż maszyna podjedzie pod terminal. Gdy pasażerowie wysiedli, usłyszały: - Teraz wy. Weźcie podręczne bagaże.

- I macie tylko dwie minuty. Bo potem samolot tankuje i odlatuje - instruuje ochrona lotniska.

Kamery gotowe. Dziewczyny wychodzą z maszyny. Idzie sprawnie, ale operatorzy powtarzają ujęcie. Nieco przekraczają dwie minuty, ale nikomu to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, załoga samolotu chce stanąć z modelkami do wspólnego zdjęcia. - Taka okazja się nie powtórzy - mówią piloci i pozują do fotografii.

Są tego samego wzrostu, co dziewczyny. Nic dziwnego. Modelki w wysokich szpilkach (a takie obuwie miały wszystkie bez wyjątku) przekraczają 1,80 metra.

Ubrane są w barwne sukienki. Każda w inną. Jest czarna w białe grochy, biała w różowe kwiaty, z beżowej koronki i taka z czerwoną kokardą. - To nasze własne stroje - mówią. Miałyśmy dowolność, musiałyśmy tylko wybrać coś "krótkiego koktajlowego".

"Instynkt turystyczny"

O Łodzi dziewczyny nie mogą jeszcze wiele powiedzieć. - Wszyscy nam opowiadają, że to ładne miasto - mówią.

I nie denerwują się, że na lotnisku był jedynie nagrywany film, bo tak naprawdę większość przyjechała do Łodzi pociągami. Na przykład Julia Kołoła jest z Mińska. Do Łodzi jechała półtorej doby, z kilkoma przesiadkami (Grodno, Białystok, Warszawa). Ale wie, że mają być autostrady, szybka kolej. - I przybywa połączeń lotniczych. Może niedługo będzie wiele lotów ze Wschodu - mówi.

Owczarski też nie ma wątpliwości i chce pokazać Łódź z dobrej strony. - Bo to miasto ma potencjał - ocenia.

Poznał miasto kilka lat temu. - Pracowałem przy telewizyjnym programie "Instynkt turystyczny" - wspomina. Jego celem było pokazanie miejsc, które powszechnie uznane są za nieciekawe, ospałe, zapomniane. A w rzeczywistości są perełkami. - Kręciliśmy odcinek w Łodzi - mówi. - I dokładnie pamiętam, że już wtedy widziałem ten duży potencjał. Gdyby miasto nie było zaniedbane, już dziś byłoby drugim Paryżem - dodaje.

Dziś Łódź poznają modelki. Zwiedzą Białą Fabrykę i spotkają się na Piotrkowskiej z prezydentem Tomaszem Sadzyńskim. Potem pojadą do Manufaktury. Tam rozegrają mecz w siatkówkę blondynki konta brunetki. Po nim, będą miały dwie godziny czasu wolnego. Na zakupy. - I na to czekamy - nie ukrywają.

Julia: Chcemy kupić pamiątki z Polski. Ale będziemy też oglądać ubrania.

Czy nie mają ich dość, skoro całymi dniami biorą udział w przymiarkach kolejnych strojów do finałowej gali? - Nie. Moda nigdy nas nie nudzi! - mówią zgodnie.


Blondynki kontra brunetki na korzyść tych pierwszych

blew 2010-08-24, ostatnia aktualizacja 2010-08-24 16:55:49.0

Kandydatki do tytułu The Look of the Year grały w Manufakturze w siatkówkę plażową
- Polskie siatkarki są piękne, ale od tych dziewczyn wzroku oderwać nie można - komentowali łodzianie, którzy licznie kibicowali modelkom.

Mecz wygrały blondynki 2:0.

Co było ich mocną stroną? - Chyba dobra zabawa, bo raczej nie zagrywka ani atak - żartowały po meczu.

Po siatkarskich rozgrywkach dziewczyny miały czas wolny - dwie godziny na zakupy w Manufakturze. Gdzie zaczną? - Ja w aptece - mówi Monika Kot z Radomia. - Rozbolał mnie brzuch, ale to chyba nie ze stresu - dodaje szybko.

Wszystkim dziewczynom bardzo podobała się Manufaktura. - Najbardziej jednak plaża, bo centra handlowe są już we wszystkich miastach - mówi Karolina Bielecka z Warszawy.

The Look of the Year. Czy prezydent woli brunetki?

blew 2010-08-24, ostatnia aktualizacja 2010-08-24 15:49:43.0

Najpiękniejsze modelki, które przyjechały do Łodzi, spotkały się z Tomaszem Sadzyńskim. We wtorek zagrają jeszcze w Manufakturze w siatkówkę plażową. Będzie mecz blondynki kontra brunetki
Dziewczyny przyjechały na finał The Look Of The Year 2010. W eliminacjach startowało ich kilka tysięcy - z Rosji, Białorusi Polski i Ukrainy. Na gali w Łodzi zobaczymy 24. Finalistki spotkały się we wtorek z prezydentem Łodzi Tomaszem Sadzyńskim. - Podoba Wam się miasto? - dopytywał, stojąc przy Ławeczce Tuwima.

- Piotrkowska jest ładna - odpowiadały zgodnie.

I twierdziły, że całkiem swobodnie można po niej chodzić w butach z 12-centymetrowymi obcasami.

Wcześniej były w Białej Fabryce. - O tam, było ciężko. Były kocie łby - mówi Magda, 20-latka z Ostrowca Świętokrzyskiego.

A Olga z Łodzi (21 lat) dodaje: Widziałyśmy jednak świetną wystawę. Mnie najbardziej podobały się tkaniny i ubrania z lat 20-30.

Z Piotrkowskiej najpiękniejsze kandydatki do tytułu The Look Of The Year pojechały do Manufaktury. O godzinie 15 rozpoczną tam mecz brunetki kontra blondynki.

Dziewczyny wystąpią w koszulkach i krótkich spodenkach. - I boso. Wreszcie zdejmiemy szpilki - cieszyły się.

A Pan Prezydent woli brunetki czy blondynki? - dopytywali dziennikarze chcąc wiedzieć, komu będzie kibicował. - Trudne pytanie - zarumienił się. I dodał pewnie: Moja żona jest brunetką.

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz