poniedziałek, 23 sierpnia 2010

The Look of The Year dzien 1

Stacja Nowa Gdynia pełna pięknych młodych dziewczyn

Agnieszka Urazińska 2010-08-23, ostatnia aktualizacja 2010-08-23 17:25:04.0

Rozpoczęły się przygotowania do gali finałowej ogólnopolskiej edycji konkursu The Look Of The Year 2010. Od południa do Stacji Nowa Gdynia przyjeżdżają kolejne kandydatki na modelki

W najbliższy piątek będziemy mogli podziwiać je na wielkiej gali, gdy będą prezentowały ubrania chodząc po 50-metrowym wybiegu ustawionym na ul. Piotrkowskiej. Jednak dziewczęta przyjechały na zgrupowanie już dziś. Będą mieszkać w zgierskim hotelu i przygotowywać się do pokazu.

Większość dziewcząt przyjechała do Stacji Nowa Gdynia jeszcze przed godz. 12. Siedziały w grupkach pod salą konferencyjną i czekały na organizatorów. - Jeszcze nie czuję tremy, ale to pewnie dzięki temu, że tyle tu fajnych dziewczyn - mówiła 20-letnia Magdalena Gawęcka z Piaseczna. W poprzedniej edycji konkursu dotarła do półfinału. - Teraz jestem w finale i to już wielki sukces. Studiuję sztukę nowych mediów i chcę być artystką. Modeling to tylko hobby i przyjemność.

Inne podejście do konkursu ma 15-letnia Beata Kidaj z Lublina. - Chcę być modelką. A jeśli się nie uda, spróbuję zostać tłumaczką - mówiła. - Wiem, że świat modelek jest pełen pułapek, więc trzeba bardzo uważać . Ale i tak bardzo mi się ten zawód podoba.

Niektórym kandydatkom na modelki światowej sławy towarzyszyła rodzina. Z 17-letnią łodzianką, Angelicą Bednarek (która ma już na koncie tytuł miss publiczności w konkursie na miss nastolatek województwa łódzkiego) przyjechała mama. - Kibicuję Angelice, w końcu to moja jedyna córka - mówiła pani Aneta. - Jestem, tak jak ona, podekscytowana. Mam nadzieję, że dla córki będzie to ważne życiowe doświadczenie. Bardzo w nią wierzę, ale nie chcę, żeby chciała wygrać za wszelką cenę. Widać, że wśród dziewcząt rywalizacja jest ogromna.

Uczestniczki The Look Of The Year są zakwaterowane w dwuosobowych hotelach. Właśnie ruszają na obiad (zjedzą zupę ogórkową i kotleta de volaille z surówkami). Później, aż do wieczora, czeka je ciężka praca: spotkania z fryzjerami, choreografem i pierwsze przymiarki strojów, w których wystąpią na piątkowej gali.

The Look Of The Year to konkurs, w którym wygraną jest trzyletni kontrakt z renomowaną agencją modelek. Od 27 lat startują w nim dziewczęta z różnych krajów, które marzą o karierze na wybiegach. W Polsce to trzecia edycja konkursu. Pierwsze dwie były w stolicy. Tegoroczna - łódzka - to połączone edycje polska i rosyjska - jurorzy będą wybierać najlepsze modelki z obu krajów.

The Look Of The Year: modelki przez tydzień w Łodzi

Agnieszka Urazińska 2010-08-23, ostatnia aktualizacja 2010-08-23 08:11:52.0

Piękne kobiety będą spacerować po wybiegu na ulicy Piotrkowskiej. A wcześniej - zwiedzą miasto, zagrają w siatkówkę, spotkają się z prezydentem i przejadą trambusem. Po raz pierwszy ogólnopolska edycja konkursu dla modelek The Look Of The Year będzie w Łodzi

Dziś koło południa do Stacji Nowa Gdynia przyjedzie 25 niezwykłych kobiet z Polski i Rosji. Co je łączy? Mają nie mniej niż 15 i nie więcej niż 20 lat, a każda - ponad 170 centymetrów wzrostu. Wzięły udział w morderczych castingach i zostały wybrane do udziału w konkursie. Bo wszystkie marzą o światowej karierze modelki, a wygrana w The Look Of The Year 2010 to trzyletni kontrakt z renomowaną agencją modelek.

Dwie pierwsze edycje w Polsce organizowano w stolicy. - Poproszono nas o zorganizowanie gali. Jesteśmy z Łodzi, więc postawiliśmy warunek, że impreza ma być u nas - mówi Jagoda Włodarczyk, szef Agencji Imprezaryjnej IGO-ART przygotowującej wydarzenie. - Współorganizatorem jest magistrat. Zadbaliśmy, żeby tegoroczna edycja promowała nie tylko piękne dziewczyny, ale także miasto.

Dlatego uczestniczki konkursu już we wtorek wybiorą się na zwiedzanie Łodzi. Będą jeździć trambusem ulicą Piotrkowską, zwiedzą Białą Fabrykę i muzeum "Dętka". Czas dla urodziwych dam znajdzie pełniący funkcję prezydenta Łodzi Tomasz Sadzyński, który zaprosił je na spotkanie do magistratu. Przyszłe sławy światowych wybiegów będzie można podziwiać także w Manufakturze. - Tam na boisku plażowym rozegrają mecz siatkówki "Blondynki kontra Brunetki".

Jednak najważniejsze będą intensywne próby - spotkania z choreografem, fryzjerami, stylistami, a także - przymiarki strojów. Bo w piątek dziewczyny zaprezentują się na wielkiej gali w wyjątkowym pokazie mody. Włodarczyk: - Na tę okazję na ulicy Piotrkowskiej (od numeru 106 w stronę ulicy Tuwima), stanie potężny wybieg o długości 50 metrów. Uczestniczki będą miały po dziewięć wyjść. Zaprezentują kolekcje znanych firm odzieżowych, m.in. Dom Mody Teresa Kopias, Olimpia, Kazar, Eleganza, czy Vertus.

Piątkową galę będą mogli oglądać wszyscy chętni (początek zaplanowano na godz. 19.30). Dla uczestniczek będzie to kluczowa część konkursu - jurorzy ocenią grację, styl i figurę wszystkich, a później wybiorą najlepszą modelkę z Polski i Rosji. Laureatki staną przed wielką szansą - pojadą do Włoch, gdzie na światowej gali zostanie wybrana finalistka. I właśnie ją czeka kontrakt i wymarzona kariera.

Dziewczętom przez cały pobyt w Łodzi będą towarzyszyć ekipy telewizyjne. - W TVP2, TVP Polonia i TVP Łódź będą obszerne relacje i reportaże z tej imprezy - mówi Jagoda Włodarczyk. - Pokaz można będzie oglądać na żywo także w internecie.

The Look of the Year: Żeby to tylko nie były stringi

aura 2010-08-23, ostatnia aktualizacja 2010-08-23 8:21:05.0

Nie mam nic przeciwko takim majtkom, ale wolałabym, żeby moi znajomi nie widzieli mnie na wybiegu tak roznegliżowanej - mówiła 15-letnia Beata Kidaj, najmłodsza uczestniczka polskiego The Look Of The Lear

W Stacji Nowa Gdynia uczestniczki konkursu ciężko pracują. Najpierw były konsultacje z fryzjerami. - Może być - mówił Marcin Urbański, ambasador firmy Goldwell. A 20-letnia Magdalena Radosz z ulgą westchnęła. - Bo bardzo nie chciałam zmieniać fryzury - szeptała później koleżankom.

Mniej szczęścia miała 19-letnia Sylwia Małek z Jarocina, która ma włosy aż do pasa. - Za długie, trzeba coś zrobić, żebyś nie wyglądała jak topielica - stwierdził Urbański i zadecydował, że włosy trzeba skrócić.

- Od 13 lat zapuszczam, tylko końcówki podcinałam i boję się zmian - martwiła się Sylwia. - Nie będę dziś spała.

Zanim jednak przyjdzie czas na sen, dziewczyny czeka dużo pracy. - Ogólny zarys pokazu już jest, ale kreacje trzeba dopasować - mówi Oliwia Piątek, choreograf z agencji IGO-ART. - Musimy dobrać rozmiary, więc czeka nas wiele godzin przymiarek. Dziewcząt jest 25 i będą miały dziewięć wyjść. Na dodatek to plenerowy pokaz. Spore wyzwanie.



Mają być naturalnie i piękne, nie wytapirowane matrony

Rozmawiała Agnieszka Urazińska 2010-08-23, ostatnia aktualizacja 2010-08-23 18:18:36.0

O włosach uczestniczek The Look Of The Year 2010 i szansach na światową sławę rozmawiamy z Marcinem Urbańskim, ambasadorem marki Goldwell i Łukaszem Milczarkiem, stylistą-fryzjerem.

Agnieszka Urazińska: Jak prezentują się fryzury dziewczyn?

Marcin Urbański: - Połowa nadaje się do poprawki. Niektóre mają bardzo przesuszone włosy, albo trzycentymetrowe odrosty. To kompletnie niedopuszczalne.

To jak powinny wyglądać włosy modelki?

Urbański: - Naturalnie i zdrowo. I powinny błyszczeć.

Łukasz Milczarek: - Powinny być naturalnie piękne, a nie wyglądać jak wytapirowane matrony. Na oryginalne stylizacje przyjdzie czas, gdy dziewczyny wyjdą na światowe wybiegi. Teraz są na początku drogi.

Mają szansę na karierę?

Urbański: - Tak na pierwszy rzut oka widzę jakieś pięć dziewczyn - trzy z Rosji i dwie z Polski - które mogę sobie już teraz wyobrazić na wybiegu. W reszcie tkwi potencjał. Tyle, że dziewczynom wydaje się, że są na wakacjach, a czeka je naprawdę ciężka praca. W tym zawodzie potrzebne jest to "coś", czym dziewczyna się wyróżnia, ale oprócz tego - dużo cierpliwości, pracowitości i pokory.

Milczarek: - Na sesjach dużo lepiej pracować z pogodną dziewczyną, która nie robi fochów, niż z rozpieszczoną gwiazdą.

Dziewczyny mają ochotę na zmianę fryzur?

Urbański: - Niekoniecznie. Będziemy się starali jak najmniej ingerować i nie robić nic wbrew ich woli. Ale one muszą sobie zdać sprawę, że praca modelki kojarzy się między innymi także z odgrywaniem pewnych ról, dopasowywaniem się do potrzeb sesji i pokazów.

To pierwsza edycja w Łodzi. Warto się starać, żeby impreza w tym mieście pozostała?

Milczarek: - Jak najbardziej. Wokół The Look Of The Year jest dużo pozytywnego szumu. To dobrze zrobi miastu.

Urbański: - Jestem łodzianinem i cieszę się, że Łódź mody odżywa. Mamy już Fashion Week na bardzo wysokim poziomie, teraz czas na The Look Of The Year.

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz