piątek, 21 września 2012

Przedszkole, pisanie i mazaki.

Wnerwila mnie troche Pani w przedszkolu. Wczoraj powiedziala mi, ze ja musze moje dzieci nauczyc pisac swoje imie. No i zonk. Czy 4,5 letnie dzieci musza umiec pisac?? Mi sie wydaje, ze na wszytsko jest wlasciwy czas, ze w sumie szkola jest od tego, zeby nauczyc dzieci pisac. I ze mam je uczyc lekko malowac mazakami, bo jak one maluja mazakami to przebija przez papier i niszczy sie ich nowy stol!! No kurde!! Zatkalo mnie. W czwartek jest zebranie i zamierzam poruszyc temat pisania i temat mazakow, bo jakos tak zenujaco to zabrzmialo. A moze to ja sie czepiam, przewrazliwiona matka??
I nie wiem w koncu jak do tego podejsc. Czy mowic o wszystkim na zebraniu czy pogadac z Pania dyrektor?

Update.
Nie wytrzymalam i w poniedzialek zadzwonilam do pani Dyrektor. Po poludniu sie umowiłam i wszytsko powiedzialam.
Dzieci beda szly normalnym planem nauczania dla 4 latkow, nie beda mialy ekstra lekcji pisania tylko beda mialy-a wlasciwie juz maja- poobiednia drzemke. O mazakach tez wspomnialam, i juz nie bedzie uwag w tym temacie.
27 wrzesnia w czwartek bylo zebranie. A tym glupim zebrani nic sie nie dowiedzialam. Dzieci w przedszkolu nie spaly bo mialy jakies zajecia jesienne (!!!!) a potem w trakcie zebrania byly marudne, jeczace, nie chcialy sie bawic, tylko ciastka jesc. Po piatyjm ciastku powiedzialam dosc. To Staszek zrobil awanture na pol Lodzi. Potem wyszlo, ze nie spaly.
Zupelnie nie moge pojac, czemu te Panie maja takie parcie na te cholerne zajecia dodatkowe. Jakby poszli zbierac te kasztany w piatek zamiast w czwartek to by sie nic nie stalo. Chyba. A jeszcze Pani przepraszala, ze zebranie pod koniec wrzesnia, bo niektorzy (tzn my!!) odpoczywali dluzej i urlop przeciagnal sie im do wrzesnia a ona chciala, zeby wszyscy byli na zebraniu, ktore, nota bene NIC nie wnioslo. Dostalismy cene ksiazek, ubezpieczenia, pani poopowiadala o programie nauczania, kazala przyniesc stroj do gimnastyki i koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz