niedziela, 5 października 2008

Niedzielny, sloneczny poranek.

I juz kolejna niedziela. Jeszcze sie nie ogarnelam, jeszcze leze w lozku. Ktos, kto wymyslil laptopy wiedzial, co robi :) Za oknem sloneczko, a jesienne krajobrazy az prosza sie, aby isc i je podziwiac. I tak tez niebawem zrobimy.
W czwartek bylam we Wroclawiu. Odebralam Angelke z dworca PKS i pojechalysmy odebrac paszporty. Tym samy moi chlopcy od 2 wrzesnia 2008 posiadaja obywatelstwo holenderskie.
Mialysmy troche klopotow ze znalezieniem ulicy, ale na szczescie zdazylysmy na czas. Potem jeszcze IKEA i centrum handlowe i poznym popoludniem zajechalysmy do domu.
Angelka wczoraj miala ewidentnego focha, narzekala, ze sie nudzi ale kazda moja propozycja byla zla. Czasem mam ochote ja po prostu powiesic. A teraz siedzi w autobusie do Lodzi a mnie juz jest przykro, ze pojechala. Teraz nie wiem, kiedy przyjedzie. Moze my pojedziemy do Lodzi pod koniec miesiaca?

2 komentarze:

  1. przyjedzie, przyjedzie... i znow bedziecie razem! Sciskam i podziewiam razem z Toba te widoki

    OdpowiedzUsuń
  2. jesli bedziesz w Lodzi to KONIECZNIE daj znac !!!

    OdpowiedzUsuń