Staszek wczoraj zaniemogl na brzuszek i pojechal z tata wczesniej do domu. Wiktorek zostal sam w szkole. Pytam sie pozniej jak bylo bez brata. Wiktorek po dlugim milczeniu mowi:
- Tak naprawde to wcale nie bylo mi przykro. Mialem Kornelie tylko dla siebie.
=================================
Po powrocie do domu Staszek wita sie czule, zdecydowanie w lepszej formie niz rano.
Mowi:
- Moj tato jest moim bohaterem! Zabrał mnie dzis do domu!
- I potrzebuję dziś duzo miłości, bo jestem chory!
No tak Wiktor w końcu nie musiał się dzielić :D
OdpowiedzUsuńPrawdziwy bohater :)))
OdpowiedzUsuń