Staszek juz narozrabial, popsul Pani lampe w aparacie. Zrobila sie z tego afera rangi panstwowej. Na szczescie szybko rozwiazalismy problem dzieki dodatkowemu ubezpieczeniu na taka okolicznosc.
Poza tym korzystamy z urkow ladnych, jesiennych dni, duzo jezdzimy na rowerach. W zwiazku z tym wybralismy juz nowe rowery, ktore zakupimy chlopcom na urodziny.
W pracy natomiast bezustanne zawirowania - czasami mam dosyc, ale jak zawsze po burzy wychodzi slonce i nadzieja, ze moje wysilki nie pojda na marne.
W ubieglym tygodniu bylam tez w Warszawie. Celem wyprawy bylo spotkanie autorskie z Liza Marklund, szwedzka autorka kryminalow. Przewspaniala lektura o Annice, dziennikarce śledczej. Seria ktora przedstawia jej losy, losy jej rodziny, wspolpracownikow, jej meza i jego otoczenia. Wielowatkowe powiesci kryminalne, pokazane od strony dziennikarki, a nie, jak to zwykle bywa od strony policjantow czy dedektywow.
http://lubimyczytac.pl/autor/13984/liza-marklund
Oczywiscie mam autograf :)
Czytam teraz inne kryminaly szwedzkie, ale po lekturze Lizy Marklund bedzie trudno znalezc mi ksiazki dorownujace im poziomem. Podobne klimaty to bylo Millenium Larssona, to tez byla wyjatkowa lektura.
Fajnie, gdy zwyczajność wchodzi do życia, człowiek tęskni za taką stabilizacją. A ja życzę, co by ta stabilizacja weszła na stałe i już Was nie opuściła ;).
OdpowiedzUsuń