środa, 20 marca 2013

Wiosno, gdzie jesteś....

Dziki szał ogarnął moje dzieci. I to w tym negatywnym tych słów znaczeniu.
Nie słuchają się, krzyczą do siebie, do nas, są dużo głośniejsi niż zwykle. Wydają dźwięki podobne do tych z czasów niemowlęctwa.  Coraz bardziej próbują poszerzać granice naszych możliwości tolerancyjnych.
Tłumaczę sobie, że to zbyt długo trwająca zima, że mają  za dużo niespożytej energii. Wymyślam więc zabawy rysunkowo-plastyczne, edukacyjne - cokolwiek, żeby zabić czas w te zimowe (jeszcze!) popołudnia. Ale tu też są awantury - nie ten mazak, nie te nożyczki  za długa taśma klejąca....
Wczoraj wieczorem: dzieci teoretycznie już śpią. Schodzi jeden: mamo, co to jest intruz? Myślę sobie: Ty nim jesteś do cholery jasnej. Ale odpowiadam spokojnie: to jest nieproszony gość. A ten mi robi cały obszerny wykład nt. Gargamela i Smerfów.... a ja chcę już tylko ciszę.....
Dziś rano: maja wsiąść do samochodu. Uciekli i zrobili sobie truchcik dookoła domu. Potem Staszek zamknął się w aucie, nie pozwalając ojcu włożyć fotelików. Jak w końcu foteliki znalazły się na swoim miejscu to Staszek usiadł na miejscu Wiktora i zaczęła się kolejna awantura...
Stałam w oknie, udawałam że nic nie widzę i myślałam sobie: wiosno, przyjdź już i wybaw mnie od tych dzieci.......

2 komentarze:

  1. A ja myślałam, że tylko moje bliźniaki dostają świra od tej zimy (mimo, że są znacznie młodsi od Wiktora i Stasia też z nimi ciężko już w domu wytrzymać)!!
    Pozdrowienia z mojego Twinsowego- wariatkowa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Marto, powiem Ci tylko, ze jeszcze wszystko przed Toba :) Ale pociesze Cie rowniez, ze WSZYSTKO sie kiedys konczy... My mamy juz coraz wiecej spokojnych dni... :)

      Usuń