Chyba mnie juz bierze, ten stresik 'przed'.
Chociaz generalnie powodu do stresu nie ma. Wszystko pozalatwiane, zaplanowane.
Trzymajcie kciuki za dobra pogode.
Za nami pracowite 3 dni, teraz chwila oddechu. W miniona sobote mielismy cudny dzien, taki rodzinny, sloneczny, spokojny...
Najpierw Angelka myla samochod, Piotrus jej pomagal, a ja z chlopakami im kibicowalam. Smiechu przy tym bylo co niemiara. Potem przyszly ciuszki dla chlopakow i odbyla sie pierwsza przymiarka garniturkow. Stas pozowal a Wiktorek abolutnie nie byl zachwycony. Udalo mi sie zrobic kilka zdjec, widac wiec jak to mniej wiecej wyglada. Trzeba skrocic tylko nogawki, poza tym sa po prostu rewealacyjni :)
Po obiadku przeszla burza, ale nie zniechecilo to nas i pojechalismy do Swieradowa na spacer.
Juz dawno nie mielismy takiego 'normalnego' dnia. W miare mozliwosci trzeba bedzie to powtarzac.
A zdjecia z tego dnia sa tutaj
mocno trzymam kciuki, zeby wszystko bylo tak jak to sobie wymarzyliscie :)
OdpowiedzUsuńGarnitury ekstra! Będzie pogoda :-) O ile nie spadnie śnieg :-))Amelia
OdpowiedzUsuńPowodzenia
OdpowiedzUsuńMało stresu, dużo uśmiechu i pogody ;))
Trzymam kciuki i gorzko! gorzko! :--)) Amelia (przed wyjazdem w Bieszczady)
OdpowiedzUsuńAnetko moc radości dla Was na nowej drodze!! :)
OdpowiedzUsuńKochani, jeszcze raz wszystkiego dobrego na nowej drodze życia!!!
OdpowiedzUsuńCzekam... i czekam na relację i zdjęcia ;)
Beata