No to mamy pierwsze choróbska w życiu chłopców. Uchowali się całe 11 miesięcy.
Wiktorek wstał wczoraj z gorączką, szybka wizyta u lekarza i antybiotyk. Przespał praktycznie cały dzień. Staś za to żywy i uśmiechnięty. Ale nadszedł wieczór, i Wiktor miał kłopoty z zaśnięciem. Budził się średnio co 40 min z płaczem. Zasnął dobrze po północy. Do łóżeczka zaniosłam go już po pierwszej. Jak zaczęłam się wyciszać, zbudził się Staś, z gorączką. Poszłam więc spać ok. 3, a pobudka była już kilka minut po 6. Na szczęście wstali uśmiechnięci, a Wiktorek chyba bardzo zgłodniał, bo jak mnie zobaczył to wołał am . To dobrze, że wrócił mu apetyt.
Dodam jeszcze że i ja i Piotruś również chorujemy, ale mam nadzieję, że najgorsze już za nami. Dziś wyjeżdża grupa i mamy wolny weekend. W przyszłym tygodniu nie mamy zbyt wiele ludzi, w związku z tym będzie chwila oddechu.
Oj, to niedobrze, że chorujecie. Zdrówka życzę. Ja teraz w każdą niedz. zap. do pacy, bo inni chorują. Sama się trzymam, ale bardzo zmęczona jestem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Oj, zapeszyłyśmy, chwaląc się dobrym zdrowiem... Trzymajcie się i zdrowiejcie! Amelia
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się więc zdrowo, Kochani. Nie dajcie się niedobrym wirusom. Posyłam cieplutkie myśli :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam chwilkę i przeglądam Wasze zdjęcia... Google mnie wprost rozwalają:
OdpowiedzUsuńhttp://picasaweb.google.pl/jaffka/LordIGucio#5295474203167061218
Pozdrawiam, I.