poniedziałek, 28 stycznia 2008

Poszpitalnie

jestem już od kilku dni w domu.
W szpitalu jak to w szpitalu, porobili mi badania, poobserowali troche maluszki, generalnie troche wymeczyli. Dostawalam leki, po ktorych strasznie mnie trzeslo, co nie było fajnym uczuciem. Ale poki co wszystko jest dobrze, panowie rozwijaja się bardzo ladnie, ku zadowoleniu moim i lekarzy. W ostatni czwartek mieli już po ponad 2500 gr!
Teraz już pozostalo mi odliczanie. Przede mna dwa-trzy tygodnie. I na szczescie, bo poruszanie się sprawia mi duzo kopotow. Mogę spac tylko na prawej stronie. Przy probie odwrocenia się boli mnie kregoslup i wszystke inne kosci. W nocy musze wstawac po kilka razy do toalety. A chodzenie i wtstawanie to dla mnie niezly wysilek.
Ostatni weekend spedzila z nami Angelka. Bardzo mi pomogla w opanowaniu poremontowego balaganu. Pokoj dla chlopcow jest prawie gotowy, jak już będzie skonczony, to się pochwale, bo będzie naprawde cudny :)
W piątekwieczorem kolejna wizyta u lekarza, zobaczymy, co mi powie!
Pozdrawiam cieplutko i dziekuje za wszystkie mile slowa!

1 komentarz:

  1. N/A
    tygłysica 2008-02-02 07:48:10
    i jak po wizycie? :) ciekawa jestem tego pokoiku:) może jakiś delikatny masaż na plecy? buziaki dla całej 5:)


    N/A
    tao 2008-01-31 15:30:40
    A ja widziałam dzisiaj twojego sobowtóra...aż mnie zamurowało. Szkoda,że to tylko sobowtór...uściski.


    N/A
    czarna-anka 2008-01-30 14:50:45
    ciesz sie, ze juz jestes w domku :) caluski


    N/A
    Amelia 2008-01-29 13:44:50
    Bardzo optymistycznie to wszystko brzmi :-)


    N/A
    misia4 2008-01-28 22:27:55
    Alez sie ciesze, ze chlopcy sa juz tacy duzi, ze wszystko jest OK. Czekam na kazda wiadomosc i przepraszam za milczenie...

    OdpowiedzUsuń