sobota, 18 kwietnia 2009

Wiktorek

Wiktorek moj slodki (nie bardziej niz Stas :) przez jakis czas dawal nam mocno w kosc, marudzac i zawodzac calymi dniami. Nie bardzo wiemy czemu - wychodzace zeby? A moze przesilenie zimowo-wiosenne?
Nie mniej jednak mialam dosc. Wczoraj wyszlam z domu po prostu zeby wyjsc i odpoczac.

Pojechalam do Jeleniej, polazilam, bylam u znajomej i po kilku godzinach wrocilam do domu.
A synek - jak reka odjal - przestal marudzic i jeczec. Pewnie to zwykly zbieg okolicznosci.
Po poludniu Piotrus pojechal na ostatnie juz w tym semestrze egzaminy. Za dwa tyg matura. Zostalam z chlopcami sama, Stas spal a Wiktor bardzo skutecznie pomagal mi sprzatac pokoj Angelki, ktora przyjezdza znow w srode. Uwiecznilam to na filmiku :) Zapraszam do ogladania!

3 komentarze:

  1. Filmik bombowy, na nastepną sobotę zapraszam Wiktorka z Panem Mopem do siebie ;~).

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś cudnego !!! :))) Masz kawał pomocnika :))) Napisz, kiedy te kciuki za Piotrusia mam trzymać ! Całusy

    OdpowiedzUsuń
  3. przydałby mi się taki pomocnik!! :))

    OdpowiedzUsuń