W ubiegly weekend rozlozylismy chlopakom w pokoju kojec. Zajmuje on niemalze cale wolne miejsce. Troche sie obawialam, ze nie beda chcieli tam siedziec. Zwykle, jak nie spali, przebywali w 'duzym' pokoju, majac nas na widoku. Nie ma jednak problemu. Radio gra, a oni bawia sie bez protestow. Chyba sie im to podoba, a ja jestem spokojniejsza bo nie musze caly czas patrzec, czy ktorys nie wlazl pod stol czy pod lozko. Zdarzylo sie tez, ze Wiktorek zasnal podczas zabawy, jak widac na zdjeciach :)
Poza tym Wiktorek probuje juz raczkowac, podnosi tylek do gory, ale po chwili stwierdza, ze latwiej jest sie czolgac i rezygnuje z raczkowania :)
W poniedzialek idziemy do alergologa. zapisalam nas na skierowania, bo terminowo nie mialo znaczenia czy prywatnie czy 'panstwowo'. Jezeli bedziemy musieli dlugo czekac, nastepna wizyte wezmiemy prywatnie.
Piotrus pojechal do szkoly (dla niezorientowanych Piotrus przygotowuje sie zaocznie do matury, nadrabia braki z mlodosci) a my sobie siedzimy w domku. Troche ogarne i chyba po drugim sniadanku pojdziemy na spacerek, korzystajac z ladnej pogody. Goscie jada sobie na wycieczke, wiec nie musze siedziec na miejscu.
I na koniec Wiktorek, zdjecie zrobione doslownie teraz, Stas spi a Wiktorek siedzi ze mna :)
to się nazywa kojec :)taki wiieeelki :)))w sam raz dla bliźniaków :D ciesz się tymi chwilami dopóki tam siedzą:)bo potem to już do 18 nie odpoczniesz..potem też nie ale mimo wszystko lżej będzie..chyba :D ja przynajmniej po cichu na to liczę:)cmoki dla Grzecznych Chłopaków:)
OdpowiedzUsuń