Stas – od 'naszej" soboty był wlasnie taki nieswoj. Duzo plakal, smutny był, osowialy. Bez apetytu. Widok jedzenia przyprawial go o spazmy placzu. Az poszlismy wczoraj do lekarza. Wizyta zbiegla się ze szczepieniem. Stas strasznie plakal, nie podobalo mu się, ze pani doktor go dotyka. Ale wykluczyla choroby, stawia na wychodzace zeby (dolne trojki) . Od wczoraj jest już lepiej, samopoczucie znacznie poprawione, nawet w normie powiedzialabym, tylko widok jedzenia go unieszczesliwia. Jak jednak sprobuje i mu smakuje to jedzenie odbywa się bez problemu. Dzis przelozylam danonka do miseczki, bo chcialam dodac banana. Histeria. Jak przelozylam serek do pudelka – i owszem, zostal zjedzony. Jak tata dal Stasiowi serek z miseczki Wiktorka – najpierw zawartosc zostala dokladnie obejrzana, i jakiez było zdziwienie, ze to z miseczki smakuje tak samo jak to z pudelka.
Na wszelki wypadek dala skierowanie na badania moczu i kalu, jak sie nie poprawi. Dzis jednak wstal z cudnym usmiechem, nawet na twarzy wyglada lepiej, zrelaksowany i odpoczety, i zadne skierowania nie sa nam potrzebne.
Chlopaki waza i mierza odpowiednio:
Stas: 11680/83 Wiktor 12000/81
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz