Planowac sobie mozna.
Zaplanowalismy wszystko z detalami. Rozplanowalismy dzien i rozlozylismy gosci w pokojach.
Ale z trudem udalo sie zalatwic chrziny w sobote, bo u nas na wsi w sobote masza jest tylko o 8:00 i 19:00. Wyszlo wiec, ze chrzciny beda o 8 rano.
USC mialo byc tylko formalnoscia. Okazalo sie, ze w Szklarskiej slubu wziasc nie mozemy, bo pani od szampana i muzyki ma urlop. I sie nie da bez tej pani. Zalatwilismy wiec slub w Piechowicach. Uff.
W niedziele jade do Lodzi na uroczystosc rodzinna. Wtedy odbiore tez zaproszenia. Czekam na akt urodzenia, ktory ma przyjsc z Torunia. Mam nadzieje, ze wszytsko sie uda!
Aha, i przerejestrowalam dzis swoje nowe autko.
A Stas jadl dzis sam nalesnika widelcem.
Obaj sa przekochani, przytulasni i calusni.
Uwielbiam ich. Bez przerwy i zawsze.
Nieustanny zachwyt trwa.
Dopisane: sa juz nowe filmiki na you tube:
Krasnalki Banki mydlane i Nalesniki
No to się cieszę, że sobie pobalujemy jeszcze w Twoim stanie panieńskim :-)) Amelia
OdpowiedzUsuńniezmiernie sie ciesze Waszym szczesciem :)
OdpowiedzUsuńKochani-ciesze sie bardzo i kciuki trzymam za piekną pogode i zeby wszystko sie ładnie udało.Sliczne filmiki-dzielne moje "Gucie " kochane-takimi wielkimi sztućcami sobie radza jak prawdziwe duze "chłopy"-buziaki kajka
OdpowiedzUsuńTo prawie już!!!
OdpowiedzUsuńCzyli - jednej połówki 18 lipca sie domyśliłam :)))Szyba Wenecka
OdpowiedzUsuńooo ale nowiny :)) cieszę się ogromnie i gratuluję !! :)
OdpowiedzUsuń