W srode takze zamowilismy sobie pizze na obiad, w ramach odmiany. A ze chlopaki nie dojadly popoludniowego mleka, pospaly sie przy jedzeniu, wiec byly glodne. Zostawilam pudelko ze 'skorkami' od pizzy na podlodze. I chlopcy je znalezli zanim zdazylam je sprzatnac:)
Bylismy dzis tez na dlugim spacerze. Zeszlismy do miasta, na cmentarz. Nie mam tam nikogo bliskiego, ale tego dnia stawiam znicze na grobach opuszczonych i na tych w moim sercu... [*]
Dopisuje: Wiktorek dzis (2 listopada) wyciągnął do mnie swoje maleńkie rączki...
Nasz Wiktorek dogania Stasia właśnie wyrzyna się dolna dwójka, a i druga strona spuchnięta.
OdpowiedzUsuńA chłopaki widać wiedzą co dobra - Anetka może więcej z włoskiej kuchni musisz im serwować :D
Noooooo, kobieto... przyznaj się, przyznaj... że głodzisz młode, bo nie wyrabiasz przy garach i takie tam... LOL
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi to, jak młoda, będąc na etapie pierwszych, podawanych w mikroskopijnych ilościach, dawek "gotowane mielone mięsko + ziemniaczek + jarzynka" , pochwyciła ze stołu i pożarła ogromnego kotleta schabowego. Tak go "susała" przez kilka godzin, aż jej znikł w żołądku, a żeby jej go odebrać musielibyśmy chyba dziecku rączki połamać :-)) I nic jej nie było.
chlopaki rosna na prawdziwych facetow= zarcie najwazniejsze! Sa uroczy! pozdrawiam i caluje pietki maluchow! zdjecia sliczne !!!
OdpowiedzUsuńboska